Już dawno dawno temu trafiłam na koci album Kamaftut. Nie powiem, wlazł głęboko w moją głowę, a że w mojej nabliższej rodzinie kotów nie brakuje postanowiłam, że ja zrobię podobny. Powstawał i powstawał. Albo brak było zdjęć albo weny albo czasu. Udało się jednak ukończyć. Nawet tytuł dałam mu taki sam. Jeśli Kamaftut uznasz to za plagiat natychmiast zdejmę album z sieci. Chciałam tylko powiedzieć, że pomaziałam jak radziłaś i naprawdę działa super:)
Oto efekt:
1 komentarz:
Ale fajny album...bardzo mi sie podobają zdjęcia, zwłaszcza tych kocich nosków :)
Prześlij komentarz